niedziela, 29 grudnia 2013

Rozdział 15 - Bliskość

Jeeee, udało mi się! :D Zgodnie z obietnicami, dodaję drugą notkę w tym tygodniu! Enjoy :D

Leżałem w wannie pełnej ciepłej wody, on wtulony we mnie. Z głośników płynęły relaksujące dźwięki The Gaslight Anthem, a ja wdychałem ciepły i słodki zapach skóry Ana. Było idealnie.
- Antoine...
- Mhm? - Mruknął prawie niesłyszalnie.
- Gdybym wierzył w Boga, codziennie dziękowałbym mu że cię mam. - Cichy śmiech.
- Jaki romantyk z ciebie. - Złapał moją dłoń. - Nie znałem cię od tej strony.
- Bo to trochę lamerska strona Elixa.
- Yhym.. - Uśmiechnął się i położył głowę na moim obojczyku. Miałem idealny dostęp do jego szyi.
- Coś się stało? - Przejechałem ustami po jego skórze. Jak zwykle była cudownie miękka.
- Powinniśmy sobie kupić wannę.. - Odchylił się jeszcze bardziej. Chciał pieszczot, chciał żebym pokazał mu jak bardzo go pragnę... Wtopiłem usta w jego szyję. An niecierpliwie poruszył biodrami.
- Kochanie! - Jego mama zapukała do drzwi. Odsunąłem się od niego jak oparzony. - Za dziesięć minut kolacja!
- Zaraz wychodzimy mamo! - Odkrzyknął niewzruszony.
- Obaj tam jesteście? Daj Elixowi jakiś ręcznik z szafki na dole, bo biedaczek pewnie swojego nie wziął! - Odpowiedziała i poszła. Fascynuje mnie ich relacja. Podejrzewam, że nie raz rozmawiali o naszym życiu intymnym, co więcej – mój chłopak nie miał przed nią żadnych, ale to żadnych tajemnic. Niesamowite.
- A więc na czym to skończyliśmy... - An odwrócił się w moją stronę, posyłając mi soczystego całusa. - Mamy niewiele czasu...
- Chcesz jeszcze kontynuować? - Nadal miałem przyspieszony puls.
- No pewnie. A ty co się tak wystraszyłeś? Nie jesteśmy dziećmi, chyba wie że uprawiamy seks. - Ten człowiek nie widział w tej sytuacji żadnego problemu!
- Ale to... niezręczne. W końcu to nie jest mój dom!
- Ale jest mój. Dobrze, rozumiem, dam ci spokój. Może w moim pokoju będzie ci łatwiej się rozluźnić. - Wyszedł z wanny i owinął się ręcznikiem. - Jeśli o to chodzi moja mama nie ma chyba już nic przeciwko. Ile to już razy przyłapywała Sonię, albo Kamila ze swoimi sympatiami... Więc o to nie musisz się martwić.. Nie wychodzisz?
- Nie mam się czym wytrzeć.
- Rzeczywiście! - Mój chłopak pogrzebał chwilę w szafce i rzucił mi intensywnie żółty ręcznik. Złapałem go w locie. - To jak, wieczorem będziesz miał już więcej odwagi?
- Nic ci nie obiecuję. - Cmoknąłem go w brodę.

- To nie fair! - Igor, siedemnastoletni brat Ana, huknął pięścią w stół. Dzisiaj w domu zostaliśmy tylko my, rodzice Ana i jego młodsze rodzeństwo. - Dlaczego Antoine może się kąpać razem z Elixem, spać z nim w jednym łóżku i w ogóle, a ja i Dominika już nie?!
Zakrztusiłem się kawałkiem mięsa, które właśnie miałem w ustach. Ada od razu poklepała mnie po plecach i podsunęła pod nos szklankę z wodą. Reszta domowników wydawała się niewzruszona tym pytaniem.
- Ponieważ Antoine i Elix są ze sobą już od dawna. - Jego mama dolała sobie picia.
- My też jesteśmy razem bardzo długo! - Młody nie dawał za wygraną.
- Cztery tygodnie, a cztery lata to jednak jakaś różnica, matole. - Ada oberwała kawałkiem ziemniaka za te słowa.
- Poza tym my jesteśmy dorośli. - Mój chłopak zaakcentował ostatnie słowo, za co również został potraktowany ziemniakiem. Wolałem się już nie odzywać.
- Igor, jeśli to aż tak ci nie smakuje, to zostaw to na talerzu, a nie brudzisz starej, schorowanej matce dom. Poza tym jeśli będziesz w ich wieku będziesz mógł sobie sypiać z kim tylko będziesz chciał. Na razie koniec dyskusji, bo Elix jest czerwony jak cegła. A goście w naszym domu powinni się czuć dobrze.
- Tak, mamo. - Chłopak spuścił smutno głowę.
- Posprzątasz po obiedzie. - Dorzucił ojciec tonem, którego nie można było podważyć.
- Tak, tato..
- I umyjesz nam samochód... - Wtrącił się mój chłopak.
- No chyba cię pogrzało! Mamo!
- Dzieci, przestańcie, błagam was..
Czy to właśnie jest normalna, rodzinna atmosfera? Nie wiem. Ale wiem, że jest to jedna z najfajniejszych rodzin, jakie znam!

- O której jutro jedziemy? - Wyjąłem rzeczy do przebrania.
- Po śniadaniu? - An usiadł na łóżku z miną myśliciela. - Wyśpimy się, zjemy i spadamy.
- A czy ty jutro przypadkiem nie idziesz do pracy?
- Niee, dopiero pojutrze. A co?
- Nic. My mamy wolne aż do drugieegooo.. Mogę sobie zaszaleeć! - Uniosłem ramiona do góry.
- I tak skończy się to na leżeniu do góry brzuchem na kanapie. - Mój chłopak pokazał mi język.
- Jeśli położyłbyś się obok mnie, skończyłoby się inaczej... - Moja ręka delikatnie popchnęła go do pozycji leżącej. Triumfujący uśmiech pojawił się na twarzy mojego chłopaka.
- Jednak się przełamałeś...
- Teraz już chyba nikt nam nie przeszkodzi... - Odgarnąłem mu włosy za ucho, powoli całując linię żuchwy.
- Pewnie tak... - Jego dłonie znalazły się na moich pośladkach. Przez chwilę całowaliśmy się czule. - Elix, jak chcesz to dzisiaj zrobić?
- Masz jakiś pomysł?
- Mam, ale... - Pukanie do drzwi. Kurwa. Odsunąłem się od Ana z dość niezadowoloną miną. - Proszę!
- Nie przeszkadzam wam? - Ada nieśmiało wetknęła głowę do pokoju. Wyglądała jak nie ona.
- Właściwie to... - Antoine chyba chciał ją zbyć.
- Nie, nie przeszkadzasz. Coś nie tak? - Zaciekawiło mnie jej zachowanie. Ona i nieśmiałość?
- Więc.. nie mam z kim pogadać, a coś leży mi na sercu. - Wyznała, siadając na krześle.
- Wyżal się braciszkowi i szwagrowi. - Mój ukochany chyba też zauważył jej dziwne zachowanie. - My ci pomożemy!
- No to... tylko się nie śmiejcie, proszę. Otóż, ostatnio... znaczy nie ostatnio, już parę miesięcy temu.. poznałam fajnego chłopaka. Zaczęliśmy się spotykać i w ogóle, nawet jesteśmy już oficjalną parą.. I teraz on chce.. znaczy z jego zachowania wynika, że... chce ze mną.. no wiecie.. ten... chce się ze mną kochać. - Jej policzki zapłonęły żywym ogniem.
Przez chwilę była cicho.
- I to jest ten twój wielki problem?! - Mój chłopak spojrzał na nią jak na debilkę. Walnąłem go w ramię.
- Cicho bądź! Jeszcze nie skończyła...
- Nie byłby to problem, gdyby nie fakt że... no wiecie.. ja nie mam w tych sprawach żadnego doświadczenia.. i nie wiem co robić...
- I przyszłaś z tym do swojego brata-geja? Nie znam się na babskich sprawach.. - Prychnął.
- Tu chyba nie chodzi o to. - Wziąłem ją w obronę. - Słuchaj, każdy musi przez to przejść i to dość poważna decyzja. Ale powinnaś pogadać o tym ze swoim chłopakiem. Jeśli serio cię kocha, uszanuje ciebie, twoje ciało i zrobi wszystko jak należy.
- A jak wy zaczęliście ze sobą chodzić, to wasz pierwszy raz był... udany czy nie bardzo?
- Pamiętam że było dobrze. Nie wiem jak Antoine... - Spojrzałem na mojego chłopaka. Jego twarz przybrała odcień dojrzałego pomidora.
- T.. ttt... taaak... - Wydukał. - Bbbb... było dobrze..
- Ale i tak powinnaś jeszcze pogadać o tym z jakąś dziewczyną. Bo wiesz, ani ja, ani twój brat raczej nie wiemy jak to wygląda u kobiet.
- No dobrze... Ale i tak wam dziękuję. - Uśmiechnęła się. - No cóż.. Dobra, nie przeszkadzam wam. Śpijcie dobrze!
- I wzajemnie! - Gdy zamknęła drzwi, An nadal był milczący i dziwnie czerwony. - A tobie co? - Cmoknąłem go w policzek. Spojrzał na mnie wystraszony.
- Nic, nic. - Potrząsnął głową. - To trochę dziwne że Ada przyszła z tym do nas, nie sądzisz?
- Jesteście ze sobą blisko. Dziwi mnie że się nie wstydziła. Ja i mój brat w życiu byśmy nie pogadali na takie tematy.
- Ale my jesteśmy bardzo specyficzni. - Uśmiechnął się. - Idę umyć zęby.
- Dobra.

Antoine

Elix przez cały wieczór dziwnie mi się przyglądał.
- Serio, nic ci nie jest? Twoje policzki aż parzą. - Zażartował.
- Nie czepiaj się. - Odwróciłem się do niego plecami. Wszystko przez to że wspomniał o naszym pierwszym razie. Pamiętam to jak dziś. Nigdy w życiu nie było mi tak wstyd jak wtedy.
- Antoine, ze mną nie wygrasz... - Jego usta musnęły delikatnie moje ramię. Zupełnie jak wtedy..
- Bo przypomniałeś mi nasz pierwszy raz! - Fuknąłem.
- No i?
- Nie pamiętasz?
- Pamiętam doskonale... - Zaśmiał się cicho. - Szczerze powiedziawszy to była jedna z moich najlepszych nocy w życiu..
Zacisnąłem pięść, czując kolejne rumieńce na twarzy.

Maj 2009

Byliśmy już ze sobą prawie pół roku. I powiem szczerze że było to najlepsze pół roku mojego życia. Zakochany, nie widziałem świata poza Elixem. I on za mną też. Jednak przez cały ten czas nie potrafiłem się przełamać do seksu z nim. Pomimo iż naprawdę czułem że go kocham. Moje wcześniejsze doświadczenia z seksem były pełne bólu i upokorzenia. Elix był wyrozumiały i cierpliwy, jednak bardzo, ale to bardzo chciał się ze mną kochać. Czułem to.
Nie to, żebym ja nie chciał, ale wewnętrzna blokada nie pozwalała mi się przełamać.
- Coś dzisiaj robimy? - Usiadłem obok niego na kanapie.
- Zabrałbym cię na randkę, ale przepraszam – jestem zbyt zmęczony. Harowałem jak wół. Zostaniemy u mnie?
- Jasne. Masz coś w lodówce? Zrobiłbym jakąś kolację.
- Kuchnia jest do twojej dyspozycji! - Otworzył ramiona.
Zaśmiałem się i zabrałem za przygotowania. Postanowiłem zrobić krewetki w sosie z orzeszków ziemnych. Odkąd zacząłem chodzić z Elixem, jego kuchnia mniej przypominała śmietnik pełen chipsów i paluszków, a bardziej normalną kuchnię pełną jedzenia.
- Chcemy jakieś wino? - Puścił mi oczko, podchodząc do kuchenki. - Wezmę tylko chusteczki. - Cmoknął mnie w szyję. - Ślicznie wyglądasz, gdy się rumienisz. - Szepnął mi do ucha.
- Dzięki. - Nienaturalnie zachichotałem. - Do tego powinno pasować białe wino, więc jeśli masz..
- Mam. - Uśmiechnął się uroczo.

Butelka została opróżniona w połowie. Siedzieliśmy i śmialiśmy się ze wszystkiego wokół, pomimo że żaden z nas nie był pijany.
- An, schyl się do mnie.. - Poprosił Elix, rozwalony na kanapie. Gdy pochyliłem się nad nim, złapał mnie i przytulił. - Cieszę się że cię mam. - Zaczął mnie całować.
Fala gorąca przeszła przez moje ciało, ale w głowie zapaliła się czerwona lampka. Ale w sumie... on chce tylko się ze mną całować, nic wielkiego. Jednak na wszelki wypadek położyłem się na nim, by mieć kontrolę nad sytuacją.
Gdy byłem z Dannym nigdy się nie całowaliśmy. Może na początku, gdy chciał mnie uwieść, jednak po jakimś czasie czułość zastąpił ból. Z Elixem było inaczej. Pragnął bliskości, cały czas mnie cmokał albo przytulał, co było bardzo przyjemne. Jego wargi są takie miękkie i ciepłe.. A jego dłonie błądzące po moim ciele...
Westchnąłem, gdy delikatnie ugryzł mnie w ucho. Nie bolało, a pozostawiało po sobie podniecający dreszczyk. Podobało mi się to. Naprawdę podobało.
- Coś nie tak? - Elix spojrzał na mnie przerażony.
- Nie... - Teraz to ja wykonałem ruch i przejechałem językiem po jego szyi. Zauważyłem jak seksownie zagryza wargę. Dało mi to więcej odwagi i powtórzyłem pieszczotę.
- Chodź, An. - Doprowadził mnie do pozycji siedzącej i zszedł z kanapy. - No chodź. - Złapał mnie za rękę, ciągnąc w kierunku sypialni. O BOŻE! ON MNIE CIĄGNIE DO SYPIALNI!
- Elix.. A wiesz.. - Alarm w mojej głowie bił jak szalony. Bałem się coraz bardziej. - Może..
- Spokojnie. Przecież nie chcę cię skrzywdzić. Do tej pory chyba nie było aż tak źle... - Zamruczał, jedną ręką przejeżdżając wzdłuż mojego karku. Przyjemny dreszcz przeszedł przez moje ciało. - Zawsze będziemy mogli przestać...
Podniecenie wzięło górę i poszedłem z nim. Elix niemal od razu pozbył się mojej koszulki i czule położył mnie na łóżku. Następnie zaczął bawić się moimi sutkami, liżąc je i całując. Odchyliłem głowę. Nadzwyczajnie rozkoszne uczucie!
- Wszystko w porządku? - Zapytał. Chcąc, nie chcąc spojrzałem na niego.
- Tak, wszystko jest dobrze. - Wymruczałem, cały rozkojarzony. Puścił mi oczko.
- To teraz zabawimy się trochę inaczej. - Pozbył się koszulki i wycałował całą ścieżkę prowadzącą do mojej męskości. Nie spieszył się – subtelne i ostrożne pocałunki sprawiały że wzdychałem coraz głośniej. W końcu dotarł do zapięcia moich spodni. Rozpiął guzik i uwolnił moją męskość z bokserek. - Hm.. Całkiem duży. - Skomentował z uśmiechem. Wtedy poczułem wilgotne i ciepłe wargi na penisie. Wtedy coś we mnie pękło.
Zacisnąłem pięści i wygiąłem plecy w łuk. Bajeczne uczucie rozlewało się po moim ciele. Nawet nie próbowałem się uciszać – i tak bym nie potrafił. Jedna ręka wplotła się we włosy mojego ukochanego. Pierwszy raz to nie ja byłem tym, który przed kimś klęczał. I dopiero teraz zrozumiałem dlaczego Danny zmuszał mnie do tego tak często.
Gdy Elix łagodnie się zassał, krzyknąłem z rozkoszy. Pierwszy raz w życiu doświadczałem czegoś takiego. I dopiero teraz zrozumiałem jakim kretynem byłem, odsuwając współżycie z nim w czasie. Chciałem żeby doprowadził mnie do końca, chciałem skończyć w jego ustach. Ale wtedy on przestał. Rozczarowanie mieszało mi się z frustracją.
- Podobało ci się? - Pocałował mnie namiętnie.
- Tak.. - Wymamrotałem.
- Możemy kontynuować?
- Tak.. Proszę cię.. - Objąłem go w pasie. Pożądałem go tak bardzo, że każda sekunda bez jego dotyku sprawiała mi ból.
- Dobrze, więc.. - Sięgnął do szuflady w szafce nocnej i wyjął lubrykant. Miał zamiar we mnie wejść. A ja nie miałem nic przeciwko.
Pozbył się resztek ubrań, a ja z podziwem spojrzałem na jego ciało – idealne i wysportowane, wręcz nierealne. Przestraszyłem się nieco jego wielkości, jednak chyba powinienem dać rację. Elix wylał sobie trochę płynu na dłoń.
- Jeśli coś będzie nie tak, to mi powiedz, dobrze? - Był niezwykle poważny. Nie lekceważył moich uczuć...
- Jasne. Ale.. myślę że będzie dobrze. - Cmoknął mnie w brodę, a jego palce powędrowały tam. Przez krótką chwilę przygotowywał mnie na wejście. A potem uniósł moje biodra.
- Oddychaj. I się nie bój. Chcę dla ciebie jak najlepiej. - Wyszeptał, a potem we mnie wszedł.
- Aaaaaaaaa, Elix! - Jęknąłem głośno. Byłem przygotowany na ból i dyskomfort, a przez moje ciało przeszło bajeczne uczucie, którego nie umiałem opisać.
- Coś nie tak?! - Zmartwił się.
- Nie! Nie przestawaj... - Przyciągnąłem go do siebie. Nie uciszałem żadnego krzyku, jęku czy westchnienia, które wyrywało mi się z ust – nie potrafiłem, było mi zbyt dobrze. Doprowadzał mnie do szaleństwa, wznosząc mnie prawie na szczyt, żeby sekundę później zwolnić tempo.
- Czego pragniesz? - Wyszeptał niespodziewanie.
- Co?
- Powiedz mi czego pragniesz Antoine. Teraz..
- Wiesz Elix.. - Próbowałem wymigać się od odpowiedzi.
- Nie wiem.. Powiedz mi co mam zrobić. - Jego oczy błyszczały niczym gwiazdy.
- Chcę dojść. - Wyszeptałem. - Razem z tobą.
Zaśmiał się cicho i ponownie zaczął się we mnie ruszać. Oddychałem szybko, myśląc tylko o tym jak było mi dobrze. Właściwie nie myślałem. Dałem się manipulować mu jak marionetka. Robił z moim ciałem co chciał, a ja nie miałem siły ani ochoty zaprotestować. W końcu coś mną wstrząsnęło. Moje palce wbiły się w materac, a przez umysł przechodziło tylko jedno słowo „tak, tak, tak, tak, tak, tak, taaak”. Okrzyk, jaki z siebie wydałem był najmniej męskim okrzykiem w całym moim życiu. Wcisnąłem się na materac, zdając sobie sprawę z faktu że właśnie miałem pierwszy orgazm w życiu. Elix parę sekund później położył się na mnie, oddychając szybko.
Wtedy też uderzyła mnie dziwna myśl – co ja zrobiłem? Pewnie wyglądałem jak frajer, wijąc się i jęcząc jak dziewczyna. Matko, jakie to musiało być żałosne – Elix pewnie rzuci mnie teraz zniesmaczony.
Mój (jeszcze) chłopak położył się na plecach, a ja odwróciłem się do niego plecami. Parę sekund później poczułem jak delikatnie całuje mnie w ramię.
- Jak się czujesz? - Spytał.
- D... dobrze.. - Gdy odwrócił moją głowę, żeby mnie pocałować, zamknąłem oczy. Nie, nie mam odwagi na niego spojrzeć.
- Jesteś taki piękny. - Wyszeptał mi prosto do ucha. Serce zaczęło mi bić mocniej. - Gdy się z tobą kochałem - wierz mi lub nie – myślałem tylko o tym jaki jesteś seksowny.
Kłamał. Na pewno kłamał. Przecież musiał coś powiedzieć, nie? A nie powie mi że jestem żałosny, prawda?
- Jesteś zmęczony, co? Odpocznij, ja pójdę pod prysznic. Chyba że chcesz iść ze mną..
- Niee, chyba poleżę. Jesteś zły?
- Skąd. Śpij. - Cmoknął mnie w tył głowy.

Współczesność

- Nie rozumiem czemu wtedy się tak mnie wstydziłeś. - Dodał Elix po paru sekundach ciszy.
- Teraz ja już też nie wiem. - Zaśmiałem się cicho. - Wstydziłem się swoich reakcji, myśląc że będą dla ciebie żenujące czy nie na miejscu. Ale to była bardzo dobra noc. Również jedna z najlepszych w moim życiu.
- Czegoś sobie życzysz? - Jego ręka wślizgnęła się pod moje bokserki. Jęknąłem cicho.
- Ciebie. Nade mną. Nagiego. Natychmiast.


3 komentarze:

  1. Po odtańczeniu Tańca Szczęścia, mogłam się w spokoju zabrać za czytanie... No dobra, wcale nie byłam spokojna xD Ostatnio coś mi się w głowie bije i nie mogę odpocząć, a jednak czytając Twój rozdział wyluzowałam się. Dziękuję! ;**
    To w wannie - mega romantyczne. I takie słodziaśne <3
    Potem te wszystkie rozmowy - Igor i Ada - kurde, to było świetne bardzo mi się podobało. A następnie ten ich pierwszy raz... Antoine jest taki słodziaśny, że ja z niego nie mogę. To takie cudeńko. Chciałabym takiego w domu posiadać :D
    A to: "- Ciebie. Nade mną. Nagiego. Natychmiast." no po prostu brak mi słów. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Jesteś świetną pisarką. Czekam, czekam, czekam :D

    Życzę wszystkiego najlepszego w najbliższym roku :D Dużo czasu na pisanie, weny, siły itd. Szampańskiej zabawy oraz abyś wszystko pamiętała ^ ^
    Buziole ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeeej, przeczytałam całe i nie mogłam przestać~! Na początku trochę było dziwnie, kiedy Elix mówił, że mają coraz mniej siebie i wygląda to jak trzydziestoletnie małżeństwo (no, to ja sobie dopowiedziałam, bo w takich związkach właśnie jest tylko praca, dom, dzieci, praca, dom.. itd xD), a jeszcze pojawił się ten cały Danny, którego teraz szczerze nienawidzę, Jacob, który wydaje mi się, że czuje coś do Elixa teraz, no i myślałam, że będzie jakiś rozłam. A tu buch~! I nic xD Tzn, było parę przeszkód na ich drodze, ale poradzili sobie ładnie ;3 Wgl zachęciłaś mnie bardzo do pójścia na mat-fiz XDD i na architekturę, a przyznam, że myślałam o tym jakiś czas temu, jednak spojrzenie z Elixa strony na to, nie było takie złe i się w końcu zdecydowałam :D Dzięki, że do mnie wpadłaś, bo ja dzięki temu mogłam wpaść tutaj i obczaić świetne opowiadanie. Właśnie! Bardzo dobrze piszesz, czasami jakieś drobne błędy się przewiną, ale jest ok. Moje gratki, że tak często wstawiasz notki i długie, porównując do mojej np xD, oraz chcę Cię mobilizować przy następnych Twoich tworach, więc informuj mnie, proszę :3
    Pozdrawiam gorąco :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięęęęęęękuję, na pewno Cię powiadomię :D
      W sumie gdybym nie była głąbem z matmy i fizyki, to też bym poszła na architekturę xD

      Usuń